środa, 21 stycznia 2015

Co, gdzie, kiedy, za ile ? cz.1

Z R. (ten z Poznania) spotkałam się jeszcze 5 razy.
Schemat zawsze był ten sam - pisał do mnie SMSa kilka dni wcześniej z pytaniem czy mam czas i chęć się spotkać po czym ustalaliśmy czas i miejsce spotkania. Przyjeżdżał po mnie do mnie do miasta i jechaliśmy do Poznania. R. miał tam dwa ulubione miejsca gdzie zawsze spędzaliśmy 3-4 godziny po czym odwoził mnie do domu. Po drugim razie czułam się jakbym się spotykała z chłopakiem, który mieszka w innym mieście a nie ze sponsorem. No dobra, bardziej kochankiem niż chłopakiem zwłaszcza biorąc pod uwagę jego wiek ale wiecie o co mi chodzi. Fajnie się nam rozmawiało o filmach, o muzyce o podróżach i to mimo sporej różnicy wieku. Okazało się, że to bardzo fajny facet a do tego w zachowaniu i zainteresowaniach dużo młodszy niż by się mogło wydawać. Noi sex. Z perspektywy czasu teraz widzę jaka byłam wtedy zielona w te klocki. Niby robiłam to wcześniej z chłopakiem ale on chyba wiedział jeszcze mniej niż jak się do tego zabrać :) A R. ? Nie będę mu to robiła jakiejś reklamy bo nie o tym ma być ale muszę obiektywnie przyznać, że pokazał mi ile sex może dać frajdy. Miał oczywiście swoje klimaty za którymi nie przepadałam np. kończenie w ustach ale za to co on robił mi było warto :) Dodając do tego, że prawie zawsze w łóżku spędzaliśmy 2-3 godziny tylko z małymi przerwami na prysznic czy cos do jedzenia dopiero z nim dowiedziałam się, że orgazm wielokrotny istnieje naprawdę :) O szczegółach anatomicznych czy pozycyjnych może nie będę się rozpisywała bo to nie ma być powieść porno tylko blog.
To jak było w łóżku podsumuje tak - po każdym spotkaniu z nim miałam na twarzy banana z którego musiałam się czasami tłumaczyć :)
Po 5 spotkaniu R. przestał się odzywać. Ja też nie pisałam. Taką mieliśmy umowę. Ja do niego nie pisze i nie dzwonie. Wiedziałam, że ma swoje życie i odzywa się kiedy chce i może. Trochę mi było szkoda bo poza 400 zł które pojawiało się w mojej torebce po każdym spotkaniu dostałam też od niego fajną, koronkową bieliznę i kolczyki. Odnośnie 400 zł. Ciekawe było to, że zawsze znalazł moment żeby wsunąć mi je do torebki jak nie patrzyłam. Nigdy nie dał mi ich do ręki co było naprawdę super bo chyba czułabym się dziwnie w takim momencie. A tak to wszystko zgodnie z ustaleniami ale bez tego niezręcznego momentu.

No ale się skończyło. A że mi się spodobało i wyjeżdżanie do Poznania i odwiedzanie fajnych hoteli i 400 zł w torebce i nie będę ukrywała, że sex również to zaczęłam myśleć, że czas poszukać nowego sponsora :)

Miałam już konto Szukam Milionera. W czasie kiedy spotykałam się z R. rzadko tam się logowałam bo nie byłam zainteresowana prowadzeniem dyskusji z panami z którymi się spotkam a tym bardziej nie chciałam spotykać się z więcej niż jednym facetem w tym samym czasie. Taka byłam idealistka wtedy :)
Po 3-4 tygodniach nieobecności w portalu nazbierało się trochę wiadomości od potencjalnych sponsorów. Połowa do wyrzucenia była od razu bo zawierały jedno zdanie - "ile chcesz za spotkanie ?". Ani cześć, ani dzień dobry, ani przedstawienia się. Masakra. Kosz od razu. Kolejna grupa wylądowała w koszu ze względu na wiek. Limit ustawiony wcześniej - 37 lat - obowiązywał nadal. Selekcja była nieubłagana i z ok 25 wiadomości zostały 4 do odpisania. Tak też zrobiłam.

Ale żeby nie tracić czasu zapytałam Google gdzie jeszcze są potencjalni sponsorzy żeby mieć lepsze rozeznanie w temacie :)
Kolejna strona jaką Google poleciło i którą odwiedziłam to Sponsora Szukam - matkoooooo. Miałam wrażenie, że to Allegro z kobietami jako towarami na aukcji. Okropne miejsce. Tablica ogłoszeń z podanymi cenami. Nawet się logować nie trzeba tylko wszystko na wierzchu. Nie jestem naiwna, jak ktoś zakłada konto na jakimś portalu o tej tematyce w większości przypadków podaje nieprawdziwe dane, sama też jestem tego potwierdzeniem. Ale przynajmniej wymaga to odrobiny pracy czy czasu od kogoś. Żeby wejść do środka trzeba się zarejestrować, facet musi zapłacić jakiś tam abonament żeby pisać do dziewczyn. Dzięki temu masz chociaż małą gwarancje, że nie trafisz na dzieci i zbieraczy fotek. Zbieracze to w ogóle odrębny temat. Tak więc jak szybko na tą stronę trafiłam tak szybko z niej uciekłam i już nigdy nie wróciłam. Generalnie nie polecam. Jeśli masz zamiar szukać sponsora wybierz portale gdzie facet musi się zarejestrować i opłacić abonament. Masz pewność, że odsieje to dzieci, zbieraczy i tych, których i tak nie będzie stać na sponsoring :)

Trochę będę przeskakiwać w czasie żeby skupić się na temacie co, gdzie, jak. Do chronologii wydarzeń wrócę później.

Gdzie.

Miałam więc konto na Szukam Milionera - szukammilionera.com
Miejsce w miarę ok ale strasznie dużo starych facetów, takich powyżej 45-50 lat. Jak będę miała 30 lat to wtedy pewnie nie będzie mi to już przeszkadzało ale na razie takim dziękuje. Noi te Księżniczki. Nie wiem czy mnie to bardziej bawi czy drażni. Kiedyś było tam lepiej, mniej więcej od roku-półtora mam wrażenie, że jest coraz mniej facetów. Tzn, facetów jest dużo ale takich co napiszą to już garstka. Nie spotkałam tam nikogo ciekawego od ponad roku. Wcześniej owszem. Ale o tym w kolejnej części.

Sponsora Szukam.
Unikajcie. Chyba, że chcecie się wystawić jak krowa na targu..

Szukam Bogatego - szukambogatego.pl
Trochę jak Szukam Milionera ale wygląda jakby to zrobił mój kuzyn z gimnazjum. Naprawdę. Nie wiem jak ktoś mógł zrobić coś takiego i myślał, że to będzie fajne. Do tego działa jak NaszaKlasa na początku. Czyli nie działa. Czasami możesz pójść do kuchni po coś do picia zanim wiadomość się wyśle.
Jeszcze mniej facetów niż na szukam milionera. Pomimo posiadania tam konta od blisko dwóch lat nie udało mi się tam poznać nikogo sensownego.

Piekneibogaci.pl
Od blisko roku najczęściej korzystam z Piekneibogaci.pl .To zdecydowanie najlepsze miejsce według mnie w tej chwili jeśli chodzi o polskie strony o tej tematyce. Nigdy o tym miejscu nie słyszałam ale jakiś roku temu dostałam od nich zaproszenie na MaxModels. Pod względem wyglądu i korzystania zdecydowanie najlepszy portal. Do tego dużo ciekawych facetów. I czasami mam wrażenie, że codziennie przybywa mnóstwo nowych. Nie wiem co oni robią ale to działa :) Chyba też jedyna z tych stron, którą da się używać w komórce. Ile razy to ja próbowałam odpisać na SzukamMilionera siedząc na lekcji, napisanie jednej wiadomości zabierało mi 10 minut. Masakra. Ostatnio nie ma dnia żebym nie dostała jakieś wiadomości. Do roku spotykam się z facetami tylko stąd. Polecam :)

MissTravel
Amerykańska strona chyba. Z założenia chodzi tam o to, że młode dziewczyny mogą znaleźć starszych facetów, którzy szukają partnerek do podróży. Ale nie oszukujmy się. Nikt Cię nie zabierze na Wyspy Kanaryjskie a w zamian będzie oczekiwał tylko rozmowy :) Plus tego miejsca jest taki, że jest sporo facetów zza granicy a mało z Polski ale też trzeba znać dobrze angielski albo niemiecki żeby znaleźć kogoś sensownego. Ja jak na razie nikogo na żywo nie poznałam choć z kilkoma facetami miałam ciekawe rozmowy. Powód był dość prosty. Będąc w liceum i mieszkając z rodzicami raczej ciężko byłoby mi wytłumaczyć wyjazd np. na tydzień na wakacje bez rodziców i bez koleżanek i bez kasy od rodziców. Tak więc to dopiero przede mną. Na pewno kiedyś skorzystam. Świat trzeba jakoś zwiedzić :)



Co ? Kiedy ? Noi za ile ?
O tym w kolejnym poście. Nie mam dzisiaj aż tyle czasu żeby spisać wszystko.
Ale obiecuje że będzie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz